Spis treści
Wulkany w Japonii
Witajcie w Parku Narodowym Kirishima
Są miejsca. I jest Kirishima. Buchające spod ziemi, groźnie syczące dymy siarki. Księżycowy pejzaż, dziwne drzewa, kratery z jeziorami w kolorze indygo.
Na Park Narodowy Kirishima składają się 23 stożki wulkaniczne. Królują Karakuni-dake (1700m) i Takachiho-no-mine (1574m). Niektóre wulkany nadal są aktywne, dlatego jeżeli kiedyś będziecie zwiedzać ten rejon, bierzcie nogi za pas jak tylko usłyszycie podejrzane pomruki.. Syreny alarmowe działają zaledwie na obszarze 2 km…
Jak mało się nie zabiłam
Czy zdarza ci się zejść z utartego szlaku? Mi nawet o wiele częściej niż bym chciała… Chciałam tylko bliżej podejść do dymu, żeby zrobić zdjęcie, potem tylko na skróty poszukać ścieżki, no i stało się. Musiałam się wspiąć przez chaszcze poza szlakiem. Jakiś zły instynkt kazał mi się jak najszybciej wejść na szczyt.
Podejście wydawało się proste. W gryzących oparach śmierdzącej siarki zbliżałam się się do pierwszego poziomu. Już zostały jakieś 2 metry i nagle wszystko zaczęło się osuwać. Kamienie małe i duże, ziemia u góry okazała się o wiele wilgotniejsza niż u dołu. Nie było się czego złapać, bo wszystko zaraz odpadało od zbocza! Całość posypała się bez odwrotu i mimo licznych wysiłków jak twarz Michela Jacksona. Spory głaz, o który liczyłam się zaczepić zaczął się ruszać i się zdążyłam się tylko przemieścić na bok, żeby mnie nie staranował…i przyjąć odpowiednią pozycję… Tak oto zjechałam na tyłku jak na zjeżdżalni do połowy góry. Mało brakowało i bym sobie połamała kręgosłup.. Na szczęście odpowiednia pozycja mnie ocaliła. Obyło się bez większych szkód na organizmie. Za to moje czarne jeansy pokryły się grubą warstwą żółtej siarkowej ziemi. Miałam tylko nadzieję że nikt mnie nie weźmie za bezdomną, kiedy wrócę do cywilizacji!
Nie było jeszcze tak źle, żeby okrężną drogą szukać ścieżki. Po kolejnym podejściu i przebiciu się przez martwy las, a następnie kłujące niskie krzaki i wyjątkowo nieprzyjemne płaskie osty moim oczom ukazał się taki widok:
Po szczycie jakby nigdy nic hasały sobie sarny. Te zwierzęta mają w sobie coś dziwnego, stają bez ruchu i wpatrują się w delikwenta swoim specjalnym wzrokiem. Po angielsku powiedzielibyśmy: creepy. Stoi tak minutę, gapi się wielkimi czarnymi oczami o dziwnym wyrazie i jeb nagle ucieka jak naćpany diler, kiedy dochodzi do niego, że klubowa ochrona zmierza w jego stronę.
Kirishima Onsen Hotel
Słońce chyliło się ku zachodowi i czas było wracać. Na autobus, jako, że jeździ ledwie 2 albo 3 dziennie nie było już szans. Nie chciałam, żeby noc zastała mnie w górach, bo było za zimno na spanie w naturze w samej kurtce, a nie miałam śpiworu. Na parkingu kręcił się nieprzyjemny typ i po krótkiej rozmowie zdecydowałam nie brać stopa. Wtedy na horyzoncie ukazał mi niczym oaza na środku pustyni hotel Ebino Kogenso. W hotelu był zestaw do zaparzania japońskiej herbaty. Mała rzecz, a jak ucieszyła. Nie wiem jak Wy, ale ja herbatę po prostu uwielbiam i mogę ją pić litrami. Szczególnie japońską. W szafie czekała yukata, czyli specjalne bardzo wygodne długie kimono, które mi przypominało trochę swoim komfortem nasz europejski szlafrok. Obok zobaczyłam małą kartkę z napisaną łamaną angielszczyzną prośbą: Poczuj się jak w domu, załóż yukatę. W restauracji yukata być ok!
W hotelu zastałam też parujące onseny i saunę. Jedno z gorących źródeł znajdowało się na zewnątrz w przyjemnym ogrodzie zgodnie japońską sztuką obstawionym kamieniami. Mimo niskiej temperatury powierza, woda była niesamowicie gorąca, zaś nade mną mienił się kobierzec gwiazd.
Kirishima to miejsce niespecjalnie znane europejskim przybyszom. Z dala od pokemonów, gejsz i ujarzmionych ogrodów możemy poznać jeszcze inną Japonię, która swoim zwyczajem nie przestaje zadziwiać.
Jak zwiedzać wulkany w Japonii w Kirishma:
- Na wyprawę po krainie wulkanów polecam wypożyczyć auto, po okolicy jeździ zaledwie parę autobusów na dzień. Teren jest ogromny.
- Infrastruktura nie jest przygotowana na mało zamożnego turystę. Brak tam taniego zakwaterowania, jedyny hostel kosztuje ok 3300 yenów i ciężko do niego trafić.
- Centrum płaskowyżu to Kirishima City- malutkie miasteczko, spowite kłębami dymu z wód termalnych buchających jak w piekle. Tak więc po trekkingu możemy się pluskać dowoli w bogatych w siarkę wodach, a obolałe mięśnie rozluźnią się w saunie. Ja miałam mega zakwasy jeszcze przez 2 dni, dlatego jeżeli się wybieracie na taki hiking, to warto poćwiczyć przysiady parę dni wprzód.
- Polecam też buty trekkingowe, bo moje adidasy po zejściu kamienistym szlakiem nadają się tylko do wyrzucenia. Podeszwy poodklejały się już przy podejściu w górę.
- Opary siarki miejscami są drażniące, dlatego nie zaleca się wspinaczki na wulkany w wietrzny dzień. Miejsca występowania toksycznych gazów są oznaczone tablicami.
- Na terenie parku narodowego znajduje się również znane Muzeum Sztuki Współczesnej na otwartym terenie. Podobno świetne. Mimo chęci nie starczyło mi już czasu, żeby do niego dotrzeć.
- Spałam w Ebino Kogenso, znajdującym się w 1489 Suenaga, Ebino 889-4302, Miyazaki Prefecture. Hotel był przyjemny, do plusów wymienionych w wpisie dodam świetną na hikking lokalizację i szalenie przyjemną obsługę, również ceny w sklepiku były normalne jak na takie odludzie, z minusów wymieniam: dość drogi i interior design był z poprzedniej epoki.
Jeżeli wybierasz się do Japonii to może zainteresują Cię artykuły:
Relacje z Japonii:
Tokio tanio
- Tokio tanio cz. 1 zakwaterowanie
- Najlepsze tokijskie widoki za darmo
- Tokio tanio część 3 – darmowe muzea i galerie
- Tokio tanio część 4. – izakaya, czyli bar który zainspirował Tarantino
Przewodnik po Tokio:
- Tokyo przystanek 1: Asakusa
- Tokio przystanek 2 Ueno
- Tokio przystanek 3: Ginza
- Tokio szalone. Przystanek 4: Akihabara
Udanej podróży!