Wioska Długich Szyi w Tajlandii
Plemię Karen
Kiedyś ta mała wioska na północy Tajlandii słynęła z produkcji opium. Dziś mieści się tu ludzkie zoo, a eksponatami są długoszyje kobiety Karen (znane też jako plemię Padaung lub Kayan)- uchodźcy z Birmy. Mieszkańców nauczono hodowli ananasa, podobno najsmaczniejszego w całym królestwie. Po odwiedzeniu jednej z wiosek wydaje mi się, że opium było o wiele bardziej moralniejsze.
Tymczasem w Wiosce Długich Szyi kobiety noszą 3 kg naszyjniki obniżające barki- przez to wydaje się, że szyja jest dłuższa. Ponoć niegdyś obręcze miały je symbolicznie chronić przed tygrysami. Brzmi to trochę niedorzecznie. Inna teoria mówi o ochronie przed gwałtem, o wydawaniu się mniej atrakcyjną. W każdym razie dziś kobiety z plemienia Karen noszą prawdopodobnie obroże, żeby przyciągać jak najwięcej turystów. W końcu żyją ze sprzedaży pamiątek.

Bez wyboru?
Z wielu źródeł słyszałam, ze tajski rząd robi wszystko, żeby zmusić kobiety Karen do bycia turystyczną atrakcją, głównie brakiem edukacji i złymi warunkami bytowymi. Nie da się ukryć, że o ile Tajlandia nie jest biedna, a jest tylko tania, to wioska Kayan jest szczytem nędzy (a przynajmniej jej widoczna dla turystów część). Kiedyś w Marie Claire czytałam dramatyczny wywiad z dwoma Kayan, które porzuciły wioskowe życie na rzecz bycia pielęgniarkami i z pogardą wypowiadały się o dyskryminacji i rzucaniu kłód pod nogi przez Tajów.
Mówi się, że obecnie mają wybór. Mogą żyć normalnie, zaś o noszeniu naszyjników decydują w wieku 18 lat. Jednocześnie w wiosce widziałam paroletnie dziewczynki z obręczami. Kobiety Padaung mają też możliwość zdjęcia naszyjników, bo wbrew powszechnej opinii nie umierają od tego, cierpią tylko na kilkutygodniowy dyskomfort, aż odbudują im się zanikłe mięśnie. Tyle propaganda. Mój neurolog powiedział mi kiedyś że mięśnie, które raz totalnie znikły już się nie odbudują. Mimo to długoszyje kobiety żyją po zdjęciu obroży. Podczas wizyty w wiosce zagaduję do wszystkich kobiet, ale tylko jedna mówi w miarę po angielsku, rozmawiamy dłuższą chwilę i kiedy pytam ją o życie w wiosce to mówi, że jej to odpowiada. Dwie inne na to samo pytanie, skinęły głową i również potwierdziły- nie mam pewności jednak czy aby na pewno zrozumiały pytanie.
Cena autentyzmu-Wioska Długich Szyi w Tajlandii
W czasach internetowej generacji, mac booków i dążenia do bycia takim samym, a nawet lepszym trudno o autentyzm. Nie dziwicie się więc, że w każdej etnicznej wiosce wisi cennik za wstęp, w końcu kto inaczej by pozował cały dzień turystom. Z jednej strony jest to dość łatwe ‘być’ dla niewyedukowanych mieszkańców. Choć z drugiej strony akurat w przypadku kobiet dźwigających bez przerwy 3 kg na barkach to kontrowersyjny temat. Ile prawdy w ich wolności wyboru wiedzą tylko one same.
W sąsiedniej Birmie sytuacja jest odwrotna, rządząca tam junta wojskowa nakazuje zdejmowanie obręczy tym Kayan, którzy zostali, tłumacząc to obrazem zacofania.
Ogólnie kobiety z plemienia Karen wydały mi się bardzo nieśmiałe i małomówne w odróżnieniu od kobiet z innych etnicznych wiosek. Tamte głośno śmiejąc się chowały torebki z najnowszych kolekcji i Iphony za tradycyjnymi strojami.


Wybierasz się do Tajlandii? Może zainteresuje Cię artykuł:
- Co warto zobaczyć w Bangkoku
- A co tutaj tak pachnie?? Ogród botaniczny królowej Sirikit
- Ko Chang- moja ulubiona tajska wyspa
- Koh Samet- nieznana tajska wyspa
- Erawan Park Narodowy słynny z wodospadów
- Co zwiedzać w Tajlandii- krótki przewodnik
- Tajlandia – Bangkok. Informacje praktyczne
- Szmaragdowy Bangkok- a to się zdziwisz!
- Jak się dostać z Bangkoku do Chiang Mai
- O Taju ugryzionym przez pytona w przyrodzenie i o dojeniu węży słów kilka.
- Koh Nang Yuan i Koh Tao. Dlaczego uciekłam z krainy kolorowych rybek
- Pak Khlong Talat – targ kwiatowy w Bangkoku
- Tajlandia – Wyspa Phi Phi. Wyspa duchów
- Cuda i dziwy. Północ Tajlandii
- Festiwal latarni w Chiang Mai
- Koh Samui
- Gdzie w Bangkoku kupić komputer
- Wioska Długich Szyi w Tajlandii
Bardzo ciekawy, acz smutny wpis.