Marzyłaś kiedyś żeby się znaleźć w miasteczku rodem z bajki, gdzie byłyby domki do schrupania jak u Baby Jagi? Lubisz świetne wino? Chciałabyś zobaczyć stado bocianów w centrum miasta? W takim razie wybierz się do Strasbourga!
Autobus wysadził mnie niedaleko kanału, na placu Etoile o 6h rano. Miasto dopiero budziło się do życia, niektórzy pijani studenci właśnie wracali z imprez. Nieliczni rowerzyści przemykali w rześkim poranku. Im bardziej zbliżałam się do centrum tym bardziej miałam wrażenie że chyba śnię. Nie bez powodu Strasbourg jest uznawany za najpiękniejsze miasto we Francji! Kanały, poprzekrzywiane kamienice, dyskretne kwietniki obsadzone kolorowymi kwiatami i puchatymi trawami.
Centrum Strasbourga nazywa się Petite France, czyli Mała Francja. Otoczone jest kanałami, w których odbijają się fasady piernikowych kamienic i nowych, wtopionych w historyczne tło budynków. Mnóstwo tu małych zaułków, gdzie można się zgubić lub wypić poranną kawę. Ruch samochodowy został ograniczony do minimum, więc można się cieszyć ciszą i spokojem. Drą się tylko imprezujący studenci, ale i tak bez porównania mniej niż w Krakowie.
Chyba nie ma drugiego miasta, gdzie nastąpiła by tak perfekcyjna synteza starego z nowym! Nawet wyjeżdżając na obrzeża dostrzeżemy, że nad całością panowało wprawne oko specjalistów od przestrzeni miejskiej.Strasburskie klocki lego pochodzą z jednego worka, z długo i starannie wypracowanej serii. Brak tu przypadkowych elementów, każdy nowy budynek musi być idealnie dopasowany do zastanej scenerii.
Bociany
Co ciekawe Strasburg słynie z bocianów. Szacuje się, że w sezonie w mieście rezyduje 740 par ptaków. To właśnie w Alzacji narodziła się legenda głosząca,że bociany przynoszą dzieci parom, które już straciły nadzieję na pojawienie się potomka. W tym celu kobieta musiała wystawić za okno na parapet kostki cukier. Wtedy była szansa na zwabienie bociana, który przyniesie jej upragnione dziecko.
Czerwononogie ptaki można spotkać m.in w Parku Oranżerii (fr. Parc de l’Orangerie)
Co warto zjeść w Starsburgu
Niestety nie wstawię wam zdjęcia lokalnych wypieków, bo byłam tak głodna i zmarznięta, że pochłonęłam je jak smok wawelski barana. Toteż nie zrobiłam lanserskiej lifestylowej fotki, pt. zajebiste śniadanie jakie sobie jem. Musicie zatem wierzyć na słowo, były to ciasto z wiśniami. i rogalik z migdałami opływający lukrem. Niby nic, ale musicie wiedzieć, że to było najlepsze ciasto z wiśniami w moim życiu. Każde kosztowało po 1 iuro, co daję 2 razy niższą cenę niż w Paryżu.
Strasbourg słynie przede wszystkim z tarte flambée– to tarta na cienkim cieście, z reguły podszyta białym serem, cebulą, często z bekonem. Mięcho zastąpiłam wyjątkowo śmierdzącym serem Munster – był on tak wonny, że waliło nim w całej restauracji. Ludzie się obracali, rzucając w moją stronę podejrzane spojrzenia.
Wyjątkowa piwnica z winami
Dobry dzień to dzień rozpoczęty od przyjemności! Czyli na przykład od wizyty w piwnicy z winami. Bardzo niezwykłej, choćby z racji tego, że znajduje się ona na terenie szpitala i liczy sobie ponad 7 wieków. Historyczna Piwnica Szpitala powstała w 1394 roku i do dziś możecie się przechadzać między starymi beczkami w poszukiwaniu najlepiej smakującego wam wina. Zobaczycie też oryginalne wino z 1472 roku!
Musicie wiedzieć, że różowe wino Ruhlmann, które mi tam doradzili było jednym z najlepszych, jakie mi było dane spróbować we Francji. Jeżeli chcecie się wybrać do producenta, to znajdziecie go niedaleko, w okolicach Colmaru.
Cave Historique des
Katedra w Strasburgu
Nawet Notre Dame w Paryżu nie robi takiego wrażenia. Strasburska katedra jest drugą pod względem liczby wizytantów we Francji, jest też najstarsza, bo zbudowana na fundamentach z 1050 roku. Wielka, strzelista! Wewnątrz warto zobaczyć fenomenalny zegar astronomiczny.
Po pokonaniu zaledwie 330 stopni w wieży i chwilowej impresji zawału serca dotarłam na taras. Wspaniały widok wynagrodził morderczy wysiłek fizyczny (dobra dobra, nie każdy jest mistrzem wspinaczki na Mont Everest ) Co najlepszego widać? Dachy, dach dachy, takich niesamowitych nie ma chyba nigdzie indziej..
Na tarasie, na kamiennych tablicach wyryte nazwiska, wiele polskich. Czym się zasłużyli? O Krzyżanowskim wiem , że był matematykiem i tłumaczem na niemiecki. O reszcie nie znalazłam informacji.
Na tym nie koniec polskich akcentów, w środku kościoła znajduje się tablica upamiętniająca Jana Pawła II, który tu w odprawił mszę. To jednak nie ostatnia polska niespodzianka. Kolejną była wystawa fotografii z mojego miasta Krakowa, z Dni Młodzieży w Brzegach. Prawda, że miło? Jakaś odmiana od wizerunku polskich hydraulików.
Muzeum Alzacji
W pięknym starym domu otulonym dzikim winem znajduje się muzeum poświęcone Alzacji. Możemy w nim obejrzeć stare wnętrza z typowymi dla regionu meblami, stroje, dekoracje, sztukę ludową, a nawet… alzacki wóz na trumnę. Jedna z wystawianych tam figurek przypominała mi znienawidzonego Joffreya z Gry o Tron. Bardzo ciekawie prezentowały się alzackie nakrycia głowy dla kobiet.
Adres: 23-25 Quai Saint-Nicolas, 67000 Strasbourg, Francja
Muzeum Modernizmu i Sztuki Nowoczesnej w Strasburgu
W budynku odzianym w geometryczny garnitur z kolorowego szkła znajduje się jedna z najciekawszych świątyń sztuki nowoczesnej we Francji. Poza płótnami czołowych dadaistów, impresjonistów i surrealistów posiada sporą kolekcję sztuki dziś. Uwiodła mnie kolekcja fotografii współczesnej.
Z Polskich twórców reprezentowany jest Stanislas Biegas
Dworzec kolejowy
Strasburski dworzec jest prawdziwym fenomenem architektonicznym i kolejnym wspaniałym przykładem na połączenie starego z nowym. Zabytkowy budynek dworca został obudowany okrągłą szklaną ścianą. Nawet jeśli nie podróżujecie pociągiem to i tak warto rzucić okiem na wnętrze konstrukcji.
Parlament Europejski w Strasburgu
Siedziba parlamentu powstała na początku lat 90. ubiegłego wieku.Najlepiej do niego dojechać tramwajem, gdyż znajduje się dość daleko od centrum. Parlament można zwiedzać za darmo i w tym celu należy się umówić: http://www.europarl.europa.eu/visiting/en/strasbourg.html
Trafiłam do Ciebie, gdyż wybieram się do Strasbourga i chciałam się czegoś dowiedzieć 🙂 Przy okazji odkryłam też i się ucieszyłam – bo podobne odkrycia zawsze cieszą – że nas, “wicherków” jest więcej 😉 miło odnaleźć napisane to, co jest w mojej głowie – jako nastolatka też pomyślałam sobie, że chce mieszkać w różnych miejscach na świecie (u mnie było to minimum pół roku ;)i też staram się powoli to “pomyślenie” realizować.
Laos, Nepal – to jeszcze przede mną, ale są to jedne z moich “upragnionych” do zobaczenia miejsc.
Wszystkiego dobrego, wielu odkryć, pomyślności! 😉
Dziękuje! Też się cieszę, że jest nas więcej:) Mam nadzieje, że uda Ci się zrealizować wszystkie “pomyślenia”. W końcu wszystko staje się prostsze, kiedy zamiast marzeń ma się cele:) Pozdrawiam! Trzymaj się!
Generalnie-najlepsze miasto do zycia we Francji a pewnie I w Europie,miasto szyte na ludzka miare,polozone nad wszedobylska woda,miedzy dwoma krajami i pasmami gorskimi,a sami ludzie nieslychanie mili uprzejmi cierpliwi I grzeczni.resume-najbardziej bajkowe miasto swiata-stolica takiego tez regionu na swiecie.pelne charmu nie pozostawia nikogo bez stanu absolutnego oczarowania
Generalnie-najlepsze miasto do zycia we Francji a pewnie I w Europie,miasto szyte na ludzka miare,polozone nad wszedobylska woda,miedzy dwoma krajami i pasmami gorskimi,a sami ludzie nieslychanie mili uprzejmi cierpliwi I grzeczni.resume-najbardziej bajkowe miasto swiata-stolica takiego tez regionu na swiecie.pelne charmu nie pozostawia nikogo bez stanu absolutnego oczarowania