You are currently viewing Nara- Japonia o jakiej marzą sarny- Blog o Japonii

Nara- Japonia o jakiej marzą sarny- Blog o Japonii

    Z tego artykułu dowiesz się co warto zwiedzić w dawnej stolicy Japonii.  Co sprawia, ze Nara jest jednym z najciekawszych miejsc w tym kraju? Kiedy zwiedzać Narę? Co mi się spodobało najbardziej? Jakie smakołyki warto spróbować? Co niezwykłego trzeba zrobić w jednej świątyń, żeby dostąpić nirwany ? Uwaga to tylko dla superchudych…

Nara w Japonii i sarny

Nawet się z tym nie kryje, że Nara skradła moje serce. Bo jak tu się nie rozpłynąć…

Sarnie odmówisz?  Przez setki lat uważane za święte, poświęcone jednemu z 4 bóstw świątyni Kasuga, za zabicie jednej z nich groziła kara śmierci! Zwierzaki- pluszaki z Nary są nie tylko przyzwyczajone do ludzi, są przede wszystkim nastawione na darmowe jedzenie, i biada ci podróżniku jeśli nie przystawisz im do pyska specjalnych krakersów… W najlepszym razie zgodnie się odwrócą w twą stronę białymi zadami, i potraktują cię swoim specjalnym creepy spojrzeniem.

Nara jelenie
Sarny w Narze. Jeśli tylko wyniuchają w twojej kieszeni ciasteczko, jakie tam wczoraj sobie chowałaś, to na pewno będą chciały powęszyć bardziej i bez skrępowania wsadzą swoje nozdrza za pazuchę.

Czemu się zakochałam w Narze

Bo sarny! Bo miasto! Nara jest niewielkim miastem nieopodal Kioto i Osaki, i choć nie brakuje na jej terenie pięknych zabytków, to właśnie wszędobylskie sarny przyciągają tu najwięcej zwiedzających. Co tu dużo mówić Nara jest po prostu piękna.

Nara jelenie
Kup mi! Sarnie wafle kosztują 150 yenów, i ponoć tylko  nimi można karmić zwierzaki. Ale jako że kupiłam ohydne wodorosty, których nie dałam rady zjeść, a jedzenia się nie wyrzuca(prawda,że ładna wymówka??), to podzieliłam się z pluszakami. Nawet sobie nie wyobrażacie jak jak się na nie rzuciły! Jedna skoczyła na mnie przednimi łapami jak pies omal mnie nie zwalając z nóg. Także trzeba uważać, gdyż podczas karmienia wstępuje w nie diabeł.

Ale czy Nara pierwsza stolica Japonii, to tylko zwierzęta? Choć stolicą była zaledwie kilkadziesiąt lat w VIII wieku, to na jej niewielkim terenie znadziemy aż 8 wyjątkowych miejsc wpisanych na listę UNESCO. Wszystko zaczęło się od inspiracji (kopiuj wklej) bardziej wówczas rozwiniętymi Chinami. A dokładniej miastem Chang- an (dzisiejszym Xi-an- tym, znanym z terakotowej armii), które po latach zabiegów, w końcu od 1972 jest miastem partnerskim Nary.

Najbardziej spodobał mi się park z pawilonem Ukimido postawionym na środku jeziora. To właśnie tam rosną wiśnie o finezyjnie uformowanych pniach. – A teraz go pocałuj!- krzyczy fotograf. Śliczna Japonka wygina się w stronę swojego Pana Młodego. Co może lepiej podkreślić miłość niż bajkowa sceneria?

Ukimido, Nara
Nara Japonia
Nara Japonia

W górnej części parku poczułam się niemal jak w Hobbitonie. Możemy tam zobaczyć urocze domki, często kryte strzechą i otoczone perfekcyjnie uformowaną zielenią. Swoim wyglądem nawiązują do pawilonów herbacianych znajdujących się w wielu japońskich ogrodach. Park z pawilonem tak mi się spodobał, że jeszcze wielokrotnie do niego wracałam.

Nara Park

Chwile grozy w świątyni

Można poświęcić lata na praktykę medytacji, albo… przecisnąć się przez dziurę w belce w świątyni Tōdai-ji! 

Nic dziwnego, że była kolejka chętnych! Na zmieszczenie się w tej dziurze niestety jestem za stara o jakieś 20 lat i za gruba o 20g mimo chronicznej niedowagi. No i po nirwanie. To nie był jednak  koniec niesamowitości. Tōdai-ji jest drugą największą na świecie budowlą z drewna. Jej wnętrze kryje monumentalnego  Buddę mierzącego 16,2m. Waży on 500 ton. To tyle samo co 2 samoloty! Co ciekawe Wielki Budda jest największym posągiem z brązu jaki został wykonany na świecie. Choć być może z racji zadaszenia nie miałam poczucia tych parametrów.

Najbardziej potęgę jego wielkości widać kiedy stanie się po prawej stronie. Wyobraźcie sobie zdziwcie wiernych i mnichów, kiedy pewnego pięknego dnia w 855 roku, 100 tonowa głowa Buddy spadła z hukiem na posadzkę! Ale musiało się zrobić zamieszanie! Dziś poza Buddą wewnątrz możemy obejrzeć drewniane statuy strasznych wojowników. Na terenie kompleksu świątynnego znajdziemy jeszcze kilka ciekawych budynków, a z jednego z nich rozpościera się piękny widok na okolicę.

Nara- Świątynia Wielkiego Buddy

Shosoin z 756 roku to skarbiec. Pusty. Drogocenne eksponaty przeniesiono i czasem są wystawiane w Muzeum Nary

Kolejną świątynią, która robi niesamowite wrażenie jest Kasuga Taisha– świątynia lampionów. Dodarłam do niej brukowaną drogą przez pachnący wilgocią las. Po obu stronach stały setki porośniętych zielonym mchem latarnii. Te latarnie wyrastają niemal na symbol Japonii, można je spotkać nawet przy dworcu Nary.

Świątynia jest zbudowana w jaskrawym stylu, później naśladowanym w całej Japonii, a zwanym od jej imienia stylem kasuga. Nie wiem jak wy,  ale ja uwielbiam taką kolorową architekturę! Samo przebywanie w takim otoczeniu dodaje mnóstwa energii! Wnętrze kompleksu było ozdobione kunsztownie wykutymi w żelazie lampionami. Spore wrażenie zrobiła na mnie jedna sala, gdzie w całkowitych ciemnościach wystawiono zapalone lampiony. Instalacja zdawała się być nieskończona za sprawą luster umieszczonych z ich tyłu.

Nara Japonia
Nara Kasuga świątynia lampionówNara Japonia Nara Japonia
Nara Japonia
Nara, Kasuga

Świątynia znana jest z kwitnących fioletowymi kiściami glicynii. Ale to jeszcze nie był ich czas.

Cesarski pałac Heijo i kompleks ogrodowy.  Pałac już z daleka zwracają uwagę. Co prawda po przeniesieniu stolicy mocno podupadł, ale z okazji niedawnego 1300 -lecia go zrekonstruowano. Największą częścia kompleksu jest Hala Przyjęć ( Audience Hall) po wnętrzu pozostało tylko wspomnienie i poza paroma eksponatami możemy zobaczyć rekonstrukcję malowideł nawiązujących do chińskiego zodiaku.

Ogrody porosły chaszczami i obecnie zostały doprowadzone na tyle do (nie)użytku, że miejscowi urządzają sobie tam pikniki. Wyjątkiem jest Wschodni Ogród utrzymany w pełnym ładu japońskim stylu, obowiązkowo z czerwonym mostem pośrodku. Po ogrodzie oprowadził mnie uprzejmy strażnik.

Nara Japonia
Nara Japonia. Ogród Pałacu Cesarskiego

Szansa na japoński tron

Był mroczny VII wiek. Żonę cesarza dręczyła poważna choroba. Podejrzewano, że to złe duchy ją powodowały. Cesarz wówczas zadecydował o budowie świątyni Yakushiji, gdzie wznoszono modły za zdrowie cesarskiej małżonki. Poskutkowało! Wyzdrowiała! Co więcej przeżyła swojego męża i sama objęła tron Japonii.  Dziś znajduje się tam kilka bezcennych rzeźb. Jak statua Buddy Uzdrowiciela.

Pod świątynię Kofuku-ji  z 669 roku w strugach zimnego deszczu ganiane były wycieczki szkolne na obowiązkowe zdjęcie. Dzieciaki mimo ulewy musiały pozować bez parasoli i z wielkimi uśmiechami. Ot, japońska dyscyplina . Świątynia ta powstała z inicjatywy żony Fujiwara no Kamatari, która chiała aby wyzdrowiałm Na terenie kompleksu warto zwrócić uwagę na trzykondygnacyjną i pięciokondygnacyjna pagodę.

Nara Japonia
Nara Japonia
Nara jelenie
Nara Japonia. Kōfuku-ji

Chwila na szoping

Higashimuki to arkada handlowa. Jeżeli zgłodniiście znajdziecie tu coś na ząb, a poza tym trochę rękodzieła, suwenirów i sklep 100jenowy(3-4zl). Nara słynie z herbaty, dlatego nie brak tu herbacianych specjałów i słodyczy. Bardzo żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia, ale myślałam, że jeszcze napotakm takie przysmaki, a tak się nie stało. Jeżeli będziecie mieli okazję koniecznie wypróbujcie kulki otoczone herbacianym pudrem. Pycha! Do kupienia w supermarkecie ( ale nie 7 11 czy Mini Mart).

Kiedy zwiedzać Narę

Poza oczywistościami typu bajecznym kwitnieniem wiśni oraz jesienną zmianą koloru liści mamy do wyboru kilka ciekawych wydarzeń. Festiwal płonącej góry Wakakusa. Co roku w styczniu w Narze odbywa się święto, podczas którego podpalane jest całe wzgórze zaś w niebo wystrzeliwane sztuczne ognie. Inny ciekawy Festiwal Nara Tokae odbywa się w sierpniu, wtedy zapalane jest tysiące świec w Parku Nara.

Jeżeli chcesz dokładnie zwiedzić miasto, zobaczyć każdy z zabytków z listy UNESCO to najlepiej poświęcić na zwiedzanie 3 dni. W przeciwnym razie 1-2 wystarczą.

Nara ParkNara atrakcje Nara Japonia

Nara sarny

Nara Japonia Nie zawsze takie słodkie

Nara Japonia Reklama jednego ze sklepów

Wybierasz się do Japonii? Może zainteresuje Cię artykuł:

Rate this post

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Magda

    Haha te znaki ostrzegawcze są rewelacyjne 😉
    I jakie małe różki jeszcze mają na wiosnę 😉 Byłam tam 6 at temu latem i miały już pokaźniejsze poroże 😉

Dodaj komentarz