You are currently viewing Raj odnaleziony- Laos

Raj odnaleziony- Laos

Laos to nie miejsce! Laos to stan umysłu.To prawda co mówią. Że więcej zobaczysz u jego sąsiadów. Nie mówią jednego – że więcej u nich nie poczujesz…

W artykule dowiesz się co warto zobaczyć w Laosie. Jakie są moje ulubione miejsca w Laosie, i czemu najchętniej bym tam została do końca życia. Bo Laos po prostu kocham.

Luang Prabang – Laos

Dawna stolica Laosu to miasto zatopione w zieleni pośród gór. Miasto położone nad Mekongiem, rzeką – matką 5 krajów. Miasto gdzie nie czuć miastem.. W powietrzu unosi się tylko chill out. Laotańczycy to wspaniali ludzie, pełni wewnętrznego pokoju. W ich kraju brak jest rozwiniętej cywilizacji, stresu, pogoni za coraz to nowszymi samochodami czy telefonami, za to mnóstwo tu organicznego jedzenia i egzotycznych roślin pleniących się po każdym wolnym kącie. W Luang Prabang czas toczy się w takim tempie jakby w ogóle nie istniał. Bo i gdzie się tu spieszyć skoro nie ma biurowców, korporacji ani uciekających tramwajów? Mieszkańcy się szanują i pracują tylko tyle ile chcą, a nie ile muszą. Często można się spotkać z postawą nierozumianą przez Polaków, otóż taki Laotańczyk jeśli mu się nie chce to woli nic nie robić, niż wykonać pracę i zarobić.

Jak na miasto z Listy Światowego dziedzictwa UNESCO przystało Luang Prabang  pyszni się wspaniałymi świątyniami. Najważniejszymi są szesnastowieczna Wat Xieng Thong, która była miejscem koronacji królów i osiemnastowieczna Wat Khili, której nazwa oznacza Złotą Górę.

Wystarczy tylko przejść na drugą stronę Luang Prabang po bambusowym moście by poczuć się jak na wsi. Kury biegają wszędzie, mnisi wędrują bez pośpiechu, jakaś  para turystów czeka na miksującego się shake’a z dojrzałych owoców mango.

Ukochane przez backpackersów z całego świata Luang Prabang kusi nie tylko bogatą bazą noclegową na każdą kieszeń, bo musicie wiedzieć, że niemal każdy budynek w centrum został przerobiony na guesthouse, ale i intensywnym życiem nocno-towarzyskim. Czy to w barze, kafejce, restauracji, na ulicy, na stojąco, na siedząco, na półleżąco do białego rana toczą się dyskusje podróżników. To właśnie ten luz sprawia, że za każdym razem opuszczam Luang Prabang z bólem serca.

Utopia- miejsce kultowe

Od poznanego w  saunie ziołowej Kanadyjczyka, który w Luang Prabang znalazł nowy dom dowiedziałam się o legendarnym barze Utopia.  Już następnego dnia relaksowałam się na jego tarasie z widokiem na dopływ Mekongu i góry. ‘ Utopia’ nie bez powodu ma opinie miejsca kultowego. Z własnym boiskiem do siatkówki oraz  tysiącem historii opowiadanych przez backpackersów oferuje wszystko czego potrzeba do szczęścia w podróży.. Można tam bywać w każdy dzień i się nie  znudzić, w południe poczytać książkę a wieczorem się pobawić. Nie wspominając o pizzy, towarze deficytowym w Azji. Kiedy zamykają Utopię i inne bary całe imprezowe towarzystwo idzie na kręgle.

laos ciekawe miejsca
Laos ciekawe miejsca. Taras Utopii. Luang Prabang

Rejs po Mekongu

Uroda Luang Prabang i brzegów Mekongu zaspokoi najwybredniejsze oko.  Liczne agencje turystyczne i przedsiębiorczy Laotańczycy oferują pływanie łodzią po rzece. Warto wiedzieć, że jednym ze sposobów dotarcia do miasta jest dwudniowy rejs łódką po rzece, który zaczyna się w miejscowości Huay Xai. I jest to niezapomniana wyprawa.

laos ciekawe miejsca
Luang Prabang. Mekong

Jaskinie i wodospady

Dzień zaczęłam od rejsu po otoczonym mglistymi zielonymi górami otaczających Mekong i od  zwiedzenia krasowych  jaskini Pak Ou Caves ozdobionych ponad 4000 figurek Buddy. Pak Ou  znaczy tyle co Usta Rzeki Ou, jako, że jaskinie znajdują się tuż przy rzece.  Początkowo ludzie czcili tu siły natury, ale w XVI wieku do Laosu przywędrował buddyzm. Statuy, które wypełniają pieczary pochodzą z okresu od  XVIII do XX wieku. Jaskinie są dwie,  dolna  Tham Ting – pełna wspomnianych figurek i sporo skromniejsza – górna Tham Phum. Żeby zwiedzić górną jaskinie, której wnętrze jest zatopione w mroku  najlepiej być wyposażonym w latarkę. Laotańczycy ściągają tu tłumnie w okolicy Laotańskiego Nowego Roku, który przypada na kwiecień. Kiedy zwiedzałam jaskinie jesienią przeżywał zalew chińskimi wycieczkami. Jaskinie znajdują się 25 km od Luang Prabang.

Popołudniu zwiedziłam turkusowe wodospady Kuang Si Falls. Laos z nich przecież słynie. Co ciekawe przy wodospadach w rezerwacie swoje schronienie odnalazły niedźwiedzie uratowane z rąk handlarzy. Teraz młode niedźwiadki bawią się beztrosko, walczą między sobą ku uciesze gawiedzi albo wylegają się na specjalnych hamakach. Wodospady otoczone są dżunglą, w której rosną krotony, czerwone draceny, zaś grube korzenie drzew przypominają stopnie schodów. Idąc w górę ku do Kuang Si zobaczycie kilka turkusowych wodospadów i naturalnych basenów. We wszystkich można się kąpać poza jednym, który jest uznawany za święty przez mieszkańców.

Co bardziej spragnieni oryginalnego selfi decydowali się wskoczyć do lodowatej wody (późną jesienią w Laosie jest dość chłodno). Szczękając zębami wyginają ciała w stronę aparatu udając, że jest 30stopni. Ja po zanurzeniu palców zadowoliłam się wrażeniami wizualnymi.

Na miejscu oczywiście spotkacie całą infrastrukturę turystyczną, zimne drinki i przebieralnie. Wstęp do wodospadów i rezerwatów wynosi. 20 000 kip (2016), na miejsce można dojechać tuk tukiem lub minivanem.

www.mynameiswind.com4a
Laos ciekawe miejsca- Pak Ou Cave
laos ciekawe miejsca
Laos ciekawe miejsca
laos ciekawe miejsca
Laos ciekawe miejsca. Okolice wodospadów Kuang Si

 

Lao Lao Village, czyli Wioska Whisky to wioska słynąca z produkcji whisky. To akurat nieciawe miejsce, więc unikajcie. Swoim wyglądem przypomina wielki i niezbyt ciekawy suwenir szop. Można tam było kupić tą whisky, smakiem przypominającą whisky z wódką oraz whisky z wężami i skorpionami zatopionymi w butelce. Ponoć te frykasy są dobre na potencję. Ten sam alkohol dostaniecie  na każdym targu.

Sauna o zapachu trawy cytrynowej

Sauny ziołowe to laotańska specjalność. Po tej samej stronie turystycznej ulicy gdzie znajduje się Góra Pou Shy dostrzegłam napis ‘ Sauna massage’. Nie zastanawiałam się długo. Wnętrze drewnianego przybytku zapełnione było Laotańczykami, z rzadka pojawiali się Chińczycy i biali, sauna kusiła intensywnym zapachem trawy cytrynowej. W pierwszej części lokalu można było skorzystać z usługi masażu laotańskiego (taki sam jak tajski), ziołowego,  etc. Łóżka były oddzielone powiewającymi białymi płachtami z bawełny.  Drugą część zajmowała sauna i miejsce do odpoczynku. Łaźnie były dwie: damska i męska, w wewnątrz było tak zaparowane, że nie szło nic zobaczyć, nawet sąsiada siedzącego obok. Temperatura była znacznie wyższa niż w jakiejkolwiek saunie mokrej jaką znam z Europy, skóra parzyła niemiłosiernie, a i oczy ciężko było trzymać otwarte. Część przeznaczona na relaks była koedukacyjna. Były tam rozstawione drewniane leżanki, a z boku stał stół z herbatą i wodą. W trakcie odpoczynku mogliśmy obserwować życie toczące się w domach naprzeciwko, za racji tego, że ściana była otwarta i pozbawiona okien. Jest jeszcze sauna czerwonego Krzyża, która się lepiej prezentuje, ale jakoś klimat wolę w tej pierwszej.

Nocny targ

Wieczorną atrakcją miasta jest Nocny Targ gdzie można nie tylko kupić lokalne rękodzieło, ale i skosztować miejscowych smakołyków. Niebo w gębie to grilowane ryby prosto z Mekongu. Najbardziej znane krajowe piwo Lao Beer leje się strumieniami. Kuchnia laotańska jest dość mięsna, dużo było wieprzowiny w każdej postaci. Dla wegetarianów czekało tylko kilka małych stoisk z plackami wegańskimi w europejskich cenach. W Luang Prabang nie brakuje też naleśników i bagietek, które przejęli od swoich kolonizatorów Francuzów. Możemy też kupić przedmioty przerobione z bomb rozbryzgowych, takie jak noże czy breloczki.

laos jedzenie
Nocny targ w Luang Prabang

Góra Pou Shy

Zanim targ się zacznie tłumy walą żeby uwiecznić zachód słońca na górze Pou Shy (wymawia się pu si ;), gdzie stoi górująca nad miastem buddyjska stupa. Po drodze na szczyt spotykam młodego mnicha, który opowiada mi o filmie który nakręcił z kolegami o jednym z nowicjuszy. Bohatera dokumentu rodzice zmusili do bycia mnichem. Mimo początkowego zniechęcenia spodobała mu się nowa droga. Tradycja mówi bowiem, że każdy mężczyzna Laotańczyk powinien w swoim życiu przejść przez klasztor. Poza tym to jedyna droga zapewniająca dzieciom z ubogich wiosek pozbawioną kosztów edukację w dzisiejszym Laosie.

Krwiożerczy fotografowie

Z samego rana w mieście ustawiają się ludzie by ofiarować mnichom jedzenie. Niestety nie potrafią tego uszanować tego zwyczaju turyści którzy tłumnie polują na ‘ jedyne ujęcie karmionego mnicha’. Obsiadają chodniki i rozpoczynają swój spektakl żądnego krwi paparazzi. Co czują Ci mnisi, z których miażdżąca część to dzieci kiedy zbierają jałmużnę pod ostrzałem fleszy?

Podczas wizyty w ubogiej wiosce pozbawionej wody bieżącej widziałam jak 2 Chinki obskoczyły z aparatami wokół nagiego chłopca mytego na podwórku przez ojca.’ Jaki on jest słodki!’ . Ciekawe czy będzie też tak słodko, kiedy jego koledzy za kilkanaście lat znajdą to zdjęcie w internecie… Porażka

Wientian Laos

Aż trudno w to uwierzyć, że to stolica – tak spokojne jest to miasto.. Bez drapaczy chmur i pośpiechu..

W Wientian spędziłam niecały dzień i nie żałuję że od razu zdecydowałam się na podróż do Luang Prabang. W stolicy też co prawda ogarnęło mnie uczucie błogości i wyluzowania, ale atmosfera sennej pipidówki w stylu Kielc to nie dla mnie. Warto zaznaczyć,że tutejsze świątynie są niezwyklej urody, do tego interesująco się prezentuje  lokalne muzeum wypełnione głównie posągami Buddy, w jego obrębie znajdują się nietuzinkowe nagrobki.

Słynny Park Buddów będących galerią rzeźby na świeżym powietrzu zostawiam sobie na następny raz. Jeżeli chcecie tam dojechać najlepiej wynająć skuter lub pojechać lokalnym mini busem. Jeżeli akurat dotrzecie do Laosu pociągiem z Tajlandii wiedzcie, że park znajduje się jakieś 6 km od stacji.

Tragiczna historia Laosu

Mało kto w Europie o tym wie, że 1/3 terytorium  Laosu jest zaminowana. To smutna pamiątka jaką zostawili tu Amerykanie podczas haniebnej tajnej wojny. Chociaż plugawa wojna trwała w latach 1965-1973 to USA przyznały się do niej dopiero 15 maja 1997.  Laosowi żadnej wojny oficjalnie nie wypowiedzieli i był bombardowany tylko z tego powodu, że przez jego terytorium szły transporty dla wojsk wietnamskich.  Trasa słynnego szlaku Ho Chi Minha nie była do końca znana amerykańskiemu agresorowi, więc bombardowali gdzie popadło. Szacuje się, że na teren Laosu zrzucono wówczas  270 000 000 sztuk bomb rozbgryzgowych z czego do dziś nie wybuchło 80 000 000!  Więcej na ten temat możecie się dowiedzieć w Muzeum UXO w Wietnien lub z książki The Ravens: The Men Who Flew in America’s Secret War in Laos autorstwa Christophera Robbinsa. Przypomnijmy, że Laos w czasie wojny Amerykanów z Wietnamczykami był państwem neutralnym uznanym w Genewie. Amerykanie na terenie bogu ducha winnego Laosu testowali nowe techniki wojenne, w tym bezzałogowe wyniszczanie terenów wroga.  Z kolei w Luang Prabang działa Centrum Informacji Uxo. To darmowe mini muzeum i warto je odwiedzić.

Pamiętajcie w Laosie nigdy nie chodźcie w zarośla, w dżunglę  ani w nieużytki jeśli miłe wam są wasze nogi!

Wątpliwy urok nocnego autobusu. Taka podróż to tylko w Laosie!

Całonocna podróż do Luang Prabang lokalnym autobusem była specyficznym przeżyciem. Prawie całą drogę kierowca puszczał na cały regulator laotańską muzykę więc o spaniu zapomnij! Pocieszałam się że chociaż jest lepsza od tajskich smętów które są ciężkie do wytrzymania już w pierwszych taktach.. Miejscowym to widać średnio przeszkadzało,  bo tylko się z tego śmiali..

W pewnym momencie kierowca zarządził przerwę na pipi pośrodku niczego. Spodziewałam się że może ludzie pójdą w krzaki. Ale nikomu nie było spieszno w ciemną dżunglę, gdzie w dodatku można nadepnąć na niewybuch i nie krępując się  koedukacją wszyscy potrzebujący podążyli razem na skraj drogi. Cóź co  kraj to obyczaj, a przecież pęcherz nie sługa;)

W Laosie spędziłam zaledwie parę dni, jednak to wystarczyło by go pokochać. Zdecydowanie jest to miejsce pierwsze na liście pod tytułem: Muszę tu wrócić.

laos ciekawe miejsca. Wnętrze świątyni. Wientian. Laos.
Wnętrze świątyni.Wientian. Laos.                                                                                   Laos atrakcje
Wientian cmentarz
Nagrobki. Wientian Laos
laos ciekawe miejsca - łódź na mekongu
Laos Mekong
laos ciekawe miejsca
Laos. Brzeg Mekongu
laos ciekawe miejsca
Wientian Laos

Laos informacje praktyczne

Chociaż dla Polaków Laos wydaje się krajem nieodkrytym, to warto wiedzieć, że to stara francuska kolonia. Co za tym idzie? Pełno tu Francuzów i dobrych restauracji. Infrastruktura turystyczna prężnie działa.

Laotańska waluta to kip. Wystrzegajcie się jak diabeł święconej wody wyjazdu z Laosu z kipami w kieszeni. Nigdzie ich nie wymienicie. Laotańska waluta ma niepewny kurs, i jest równie pogardzana jak rupie nepalskie.

Drogi są w fatalnym stanie i się dłuuuuuugo jedzie. Lepiej lecieć samolotem, szczególnie do Wietnamu.

Wizę do Chin w Luang Prabang załatwia się szybko i bardzo przyjemnie. Najlepsza ambasada w jakiej byłam.

Laos atrakcje w skrócie

  • Rejs po Mekongu, najlepiej łodzią przez 2 dni
  • Luang Prabang
  • wodospady
  • Jaskinia Tysiąca Buddów
  • Van Vieng- dla imprezowiczów
  • Wietnian- na 1 dzień
  • Park Buddów
  • sauna ziołowa
  • restauracje w Luang Prabang
  • centrum UXO

Laos atrakcje, które lepiej omijać z daleka:

  • Wioska whisky
  • jazda na słoniach, no chyba, że nie martwi cię, że kłuje się je prętem, żeby je wytresować
  • oglądanie jak mnisi zbierają rano jałmużnę.
  • restaurację z burgerami w Luang Prabang przy głównej drodze, tfu!

Laos co kupić

  • wszystko z nocnego targu: ubrania, portfele, breloczki z zrobione z bomby
  • rękodzieło,  Laotańczycy mają wspaniałe dzieła tkackie

Laos komu dać pieniądze

Centrum UXO, które zbiera na rozminowanie kraju.

Laos co zjeść, a dokładniej gdzie zjeść w Luang Pragang

Luang Prabang ma chyba najlepsze restauracje w Azji. Takie małe miasto, a taki wybór! To tak piękny temat, że aż mu poświęciłam osobny post:

Jedzenie w Laosie klik!

 

Udanej wyprawy Wicherki!

4.1/5 - (9 votes)

Ten post ma jeden komentarz

Dodaj komentarz