Jadę na Festiwal Światła!
Bilet do Chiang Mai??? Na dzisiaj??!! To niemożliwe!!! – hostessa na dworcu kolejowym w Bangkoku mało się nie udławiła powietrzem, kiedy usłyszała dokąd się wybieram. – Przecież w Chiang Mai będzie festiwal latarnii! Wszyscy tam jadą!
No cóż, brak planu najlepszym planem – moja dewiza podróżnicza niektórych wprawia w osłupienie. Na szczęście i ku większemu osłupieniu hostessy niewykorzystane przez agencje turystyczne bilety spłynęły właśnie do kasy i już za 2 godziny byłam w drodze. Tajski pociąg typu sleeper zawstydziłby PKP swoim komfortem. Co prawda z zewnątrz kopci co nie miara, za to w środku na pasażerów czekają wygodne łóżka z pościelą. Niestety jako, że był to pierwszy raz, a nie wiedziałam jak wygląda przedział i wzięłam górne łóżko. Był to błąd- bo nie ma ono dostępu do okna i nici z oglądania pejzażu..
Musicie wiedzieć, że Tajowie mają obsesję na puncie mroźnej klimy, więc warto zabrać ze sobą ciepłą bluzę,mimo panującego na zewnątrz upału. Poza tym w takim pociągu jest bardzo bezpiecznie i można spać spokojnie.
Festiwal latarni
Listopad to pora przebłagania duchów wodnych i w całej Tajlandii odbywa się wtedy festiwal Loi Krathong. Tradycyjnie w Chiang Mai wygląda najpiękniej. Cały miasto zostało z tej okazji udekorowane latarniami i świecami. Ludzie układali świetliste napisy i puszczali na wodę zapalone kompozycje z kwiatów kadzideł i świec. W tym drugim co do wielkości tajskim mieście normalnie świętu towarzyszy masowe wypuszczenie świetlistych latarni w niebo. Ale jako, że niedawno(2016) w Tajlandii stała się tragedia i zmarł ojciec wszystkich Tajów – król, plan tegorocznej edycji uległ zmianie. Z powodu żałoby w tym roku nie było oficjalnego wypuszczania latarenek, odwołano też sztuczne ognie. Nie przeszkodziło to jednak mieszkańcom i przybyłym na tę okazję do miasta turystom na świętowanie. Krathongi zgodnym chórem płynęły cały wieczór ( a właściwie 3 wieczory) przez błotnistą rzekę Ping. Puszczenie krathonga to wcale nie taka prosta sprawa! Tłum napierał z każdej strony i parę osób mało się nie ześlizgnęło po błocie do rzeki.
Rano widziałam Tajkę łowiącą w kanale ryby. Własnoręcznie, bez wędki! Szybka była bo w plastikowym worku już po chwili z kilkanaście. I wiecie co? Wieczorem sprzedawała je każdą z osoba spakowaną w worek. Wypuść rybkę na szczęście do rzeki!
Co prawda Tajowie przeżywający żałobę dopasowali się w większości do narodowej dyrektywy nakazującej ograniczone świętowanie, jednak turyści nie dali za wygraną i licznie przynieśli swoje latarnie. Czasami widać było zderzenie dwóch kultur, co poniektórych białych nie ukrywających zniecierpliwienia tłumem, i stoicki spokój Azjatów, którzy nie mogą okazywać takich emocji.
Ostatniego dnia festiwalu w centrum odbyła się parada. Z racji żałoby w całości była poświęcona zmarłemu królowi. Na paradzie raz maszerowali Tajowie, a raz jechały niesamowite pojazdy-platformy. Towarzyszyła temu straszna smętna i monotonna muzyka. Mam nadzieje, że grają ją tylko z okazji żałoby i w przyszłym roku będzie lepiej.
Błogosławieństwo
W drodze powrotnej do jednej z świątyń zwabiła mnie rytmiczna muzyka piękne oświetlenie i widok wielu ludzi. Okazało się że mnisi udzielają błogosławieństwa. Wyglądało to następująco: zdejmowało się buty, klękało przed mnichem z wysuniętą prawą ręką. Mnich mruczał coś cały czas w tajskim języku, jednocześnie przewiązując żółty sznurek na przegubie błogosławionego, przycinał sznurek nożyczkami i kropił go wodą. Szczególnie obficie kropił obcokrajowców. Nie wiem czy miało to zależność ze zdawaną przy okazji do koszyczka pieniężną ofiarą czy z sympatią do nowo przybyłego dla którego w większości przypadków była to pierwsze spotkanie z buddyjskim rytuałem. Przy udzielaniu mi błogosławieństwa sporo się z mnichem uśmialiśmy. W każdym razie po ceremoniale przybyło mi energii i dobrego humoru, więc chyba działa.
Kiedy odbędzie się Festiwal Światła Loi Krothong 2018?
Festiwal Latarnii w Tajlandii 2018 zacznie się 23 listopada i potrwa tradycyjnie cały weekend.
Wybierasz się do Tajlandii? Może zainteresuje Cię artykuł:
- Co warto zobaczyć w Bangkoku
- A co tutaj tak pachnie?? Ogród botaniczny królowej Sirikit
- Ko Chang- moja ulubiona tajska wyspa
- Koh Samet- nieznana tajska wyspa
- Erawan Park Narodowy słynny z wodospadów
- Co zwiedzać w Tajlandii- krótki przewodnik
- Tajlandia – Bangkok. Informacje praktyczne
- Szmaragdowy Bangkok- a to się zdziwisz!
- Jak się dostać z Bangkoku do Chiang Mai
- O Taju ugryzionym przez pytona w przyrodzenie i o dojeniu węży słów kilka.
- Koh Nang Yuan i Koh Tao. Dlaczego uciekłam z krainy kolorowych rybek
- Wioska Długich Szyi
- Pak Khlong Talat – targ kwiatowy w Bangkoku
- Tajlandia – Wyspa Phi Phi. Wyspa duchów
- Cuda i dziwy. Północ Tajlandii
- Koh Samui
- Gdzie w Bangkoku kupić komputer